piątek, 16 czerwca 2017

Musimy coś zmienić

Czasem lepiej powiedzieć coś głupiego, niż w ogóle się nie odezwać.


Autor: Sandy Hall
Stron: 304
Wydawnictwo: Pascal
Rodzaj: literatura młodzieżowa, miłość


Sięgając po "Musimy coś zmienić" liczyłam na lekką i przyjemną lekturę na pierwsze dni wakacji. Coś co mnie odpręży, przy czym będę mogła się zrelaksować i pośmiać od czasu do czasu. Czy powieść Sandy Hall spełniła moja oczekiwania?

Lea i Gabe zaczynają studia na pierwszym roku i razem uczęszczają na zajęcia z kreatywnego pisania. Codziennie natrafiają na siebie czy to na korytarzu, czy w stołówce, jednak za każdym razem nie potrafią wydusić z siebie ani słowa. Mimo tworzącego się między nimi uczucia, nieśmiałość i krępacja górują. 

Wielkim plusem, a dla mnie także minusem, rzeczą nową czy rzadko spotykaną jest narryracja w powieści. Historia opowiedziana jest z czternastu różnych perspektyw, tych oczywistych i nieco mniej. Lea i Gabe są tematem do rozmów w domach nauczycielki i kierowcy autobusu, baristki w Starbucksie czy kelnerki w stołówce. Jednakże, najciekawszym zabiegiem w powieści jest poznanie myśli Wiewiórki, swobodnie biegającej po parku i Ławki, która w nim stoi. Z tych dwóch perspektyw najmilej czytało mi się książkę. Były to nowe dla mnie przeżycia i chętnie przeczytałabym powieść, w której to właśnie nie ludzie tworzą historię. Czemu natomiast zabieg ten był minusem? Czytanie aż czternastu różnych perspektyw w pewnym momencie mnie przerosło.

Główni bohaterowie są specyficzni. Nie przepadam za postaciami, które są ciche i nieśmiałe. Znacznie bardziej wolę te, które z uporem walczą o swoje, a przy tym są śmiałe i wesołe. Wiem, że nie zawsze natrafia się na takich bohaterów, tak samo jak i w życiu, jednak tych dwoje przerosło wszystko! Gdybym miała wybór, wolałabym powieść czytać z perspektywy Lei, ponieważ to ona przełamywała lody i jako pierwsza wyciągnęła rękę do Gaba. Nie mogę jednak zarzucić głównym bohaterom pewnej słodyczy. To jak wpadali na siebie, a po chwili unikali - było to urocze, jednak też trochę uciążliwe. Od początku domyśliłam się, co stoi za wstydliwością i nieśmiałością chłopaka. Ostatnio na rynku pojawiła się powieść, która porusza ten sam temat i łatwo było mi odgadnąć, co przydarzyło się w życiu bohatera. 

Mimo tego, książka spełniła moje oczekiwania. Była prosta, łatwa i przyjemna. Autorka w ciekawy sposób sprawiła, że bawiłam się, a o to mi właśnie chodziło. Mimo pewnego dramatyzmu, nie wzruszałam się, jednak ciężko jest mi sobie wyobrazić siebie na miejscu Gaba. Pod tym względem, podoba mi się jak autorka wykreowała swoich bohaterów. Cisi i spokojni, przyciągają do siebie ludzi. Na moje przywiązanie do bohaterów wpłynęli także ich przyjaciele, którzy kibicowali parze i wiernie oddawali ich emocje. Tacy przyjaciele to skarb.

Powieść "Musimy coś zmienić" polecam wszystkim tym Czytelnikom, którzy oczekują przyjemnej lektury na pierwsze, wakacyjne dni. Tą cieniutką książkę czyta się błyskawicznie, a przy tym dobrze się bawi. 



♥♥ POLECAM GORĄCO ♥♥
Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz