piątek, 14 kwietnia 2017

Korona w mroku

I proszę cie, nie mów ani słowa. Rozmowę i czarowanie zostaw mnie. 
Kapitan uniósł brwi.
-A więc jestem tu tlyko dekoracją?
-Ciesz się, że uznałam cie za dodatek godny siebie.



Sarah J. Mass po raz kolejny wzbudza mój podziw. Każda książka z tego cyklu wydaje się być zupełnie odmienna od pozostałych. Zaczęło się od zbioru opowiadań w którym mieliśmy okazję poznać główną bohaterkę, potem był "Szklany Tron" w której skupiliśmy się na turnieju o miano Królewskiego Obrońcy, a teraz przyszła pora na więcej magii i polityki. Interesująca mieszanka. 


"Korona..." skupia się na działaniach Celaeny w służbie jej Królewskiej Mości przez co mamy okazję zajrzeć głębiej w polityczne gierki królestwa. Muszę przyznać że to całkiem interesujący wątek, w poprzednich tomach mieliśmy okazję usłyszeć kilka szczegółów tu i ówdzie, ale tutaj po raz pierwszy możemy to ujrzeć z bliska. Nie jest to co prawda wybitna polityka rodem z "Gry o Tron", ale wszystko ma swoje miejsce i układa się w logiczną całość. A to chyba jest najważniejsze.


Dużo więcej dowiadujemy się również o magii która teoretycznie powinna nie istnieć w tym świecie, ale jak można się domyślić to wcale nie jest takie proste. Całe śledztwo które przeprowadza w tej sprawie główna bohaterka to zdecydowanie moja ulubiona część, w końcu to rdzeń tego gatunku. 


 Wątki romantyczne bardzo często wydają się  stworzone na siłę i nie jako dla zabicia czasu - co notabene miało miejsce w poprzednim tomie, chyba zapomniałam o tym wspomnieć - aczkolwiek w tej części muszę przyznać że zostało to zrobione dobrze. Między niektórymi bohaterami jest po prostu chemia którą warto wykorzystać i to właśnie ma miejsce tutaj.


Ponownie kapitalne zakończenie. Złapałam się na tym że przy moich wszystkich dotychczasowych zetknięciach z tym cyklem ostatnie 100 stron czytam na jednym wdechu. To też specyficzna umiejętność budowania emocji tak by wszystko co najważniejsze znalazło się w finale i Pani Mass zdecydowanie to opanowała.

♥♥ POLECAM GORĄCO ♥♥
Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz